Dynamiczny rozwój Chin, który rozpoczął się w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku pozwolił przywódcom tego kraju wysuwać mocarstwowe ambicje. Musieli odpowiedzieć sobie na pytanie - co musi zrobić państwo, żeby na arenie międzynarodowej być postrzegane jako mocarstwo światowe (regionalnym Chiny były zawsze)?
Na pewno musi mieć:
- potencjał ludnościowy (Chiny jako najludniejsze państwo na świecie oczywiście spełnia ten warunek)
- silną władzę (nie chodzi tu o konkretny system polityczny, ale o sytuację gdzie "daleko do anarchii")
- silną armię, (liczebność wojsk oraz fakt posiadania przez ChRL broni atomowej daje poważny argument w prowadzeniu gry na arenie międzynarodowej)
- silną bazę surowcową
- być kimś w rodzaju lidera określonej grupy państw
O ile pierwsze trzy elementy wydają się być spełnione w 100%, to dwa ostatnie pozostawiają wiele wątpliwości.
Chiny posiadają na swoim terytorium olbrzymie złoża surowców naturalnych. Mogą mieć one zastosowanie zarówno w przemyśle, energetyce jak i handlu (Mapa. 1.). Jednakże wcześniej wspomniany rozwój, który postępował bardzo szybko przyczynił się do niebywałego wręcz zużycia energii - a tym samym surowców (Wykres. 1.).
Mapa. 1. Surowce naturalne na terytorium Chin. |
Wykres. 1. Zużycie energii w Chinach (w mld ton) |
Wzrost gospodarczy na poziomie 11% (taki skok zanotowała chińska gospodarka w 2006r.) przyczynił się do tego, że Chiny stały się drugim co do wielkości importerem ropy naftowej na świecie (Wykres. 2.).
Wykres. 2. Zestawienie największych importerów ropy naftowej (mln baryłek dziennie) |
Państwo Środka nie reprezentowało też żadnej grupy państw z wyjątkiem "azjatyckich tygrysów", z którymi było bardziej związane kulturowo aniżeli politycznie. Pekin zauważył jednak ogromną lukę pozostawioną przez Europejczyków na światowej szachownicy. Gdzie się znajdowała? W Afryce.
Kraje Czarnego Lądu (głównie jej subsaharyjskiej części) znakomicie nadawały się do roli "protegowanych". Chiny mogły wtedy uchodzić za lidera państw rozwijających się - tym samym spełniając jeden z warunków do bycia mocarstwem. Również zasoby naturalne całego kontynentu (Mapa. 2.) pozwoliły na dywersyfikacje dostaw surowców naturalnych dla Chin.
Mapa. 2. Afrykańskie zasoby naturalne pod kontrolą Chin. |
Polityka Chin wobec Afryki opiera się głównie na sześciu założeniach:
- Nieinterwencja w sprawy wewnętrzne
- Suwerenność krajów afrykańskich w rozwiązywaniu problemów
- Wzajemne zaufanie i współpraca
- Zwiększenie pomocy ekonomicznej bez stawiania warunków politycznych
- Zwrócenie uwagi międzynarodowej na sytuację w Afryce oraz
- Stworzenie dogodnego środowiska do jej rozwoju.
Współpraca gospodarcza pomiędzy Czarnym Lądem, a Państwem Środka rozpoczęła się na dobre w 2000 roku kiedy utworzono Forum Współpracy Chińsko-Afrykańskiej (FOCAC). Od tego momentu systematycznie wzrastał handel pomiędzy obydwoma podmiotami (Wykres. 3.), jak również zwiększały się inwestycje Pekinu na terytorium państw afrykańskich (Mapa. 3.).
Wykres. 3. Handel pomiędzy Chinami i Afryką (w mld $) |
Mapa. 3. Chińskie inwestycje w Afryce. |
Warto zauważyć także, iż ChRL bardzo aktywnie działa w obszarze bezpieczeństwa na kontynencie afrykańskim, tym samym stając się najbardziej wiarygodnym sojusznikiem/partnerem dla tychże krajów (Tabela. 1.)
Tabela. 1. Chiński personel w misjach pokojowych ONZ na kontynencie afrykańskim. |
Chiny chcąc zapewnić sobie status supermocarstwa musiały przeprowadzić ekspansję na inne rejony świata. Jednak w przeciwieństwie do chociażby Europejczyków nie była to ekspansja militarna, lecz ekonomiczna. Umorzenie wielu długów i dawanie bezzwrotnych pożyczek w zamian za uzyskanie wyłączność na wydobycie surowców (przykład Angoli - 2 mld $ pożyczki - 70% wszystkich kontraktów w tym kraju zarezerwowane dla Chin) pozwala bez przelewu krwi przejąć kontrolę nad drugim co do wielkości kontynentem na świecie. Na dodatek, (nie licząc sporadycznych sytuacji np. strajki robotników w Nigerii) dzięki swoim zdecydowanym działaniom zaskarbiają sobie sympatię państw Czarnego Lądu. Najlepiej oddaje to cytat ambasadora Sierra Leone w Pekinie:
"Chińczycy robią więcej niż kraje G8, aby uczynić biedę w Afryce historią. Jeśli któreś z państw G8 chce wybudować stadion, wciąż organizuje się liczne spotkania w tej sprawie. Chińczycy po prostu przyjeżdżają i robią to. Nie organizują spotkań, nie debatują nad wpływem inwestycji na środowisko, nie dyskutują o prawach człowieka, czy o dobrym lub złym rządzie. Nie mówię, że to dobrze, ale właśnie dlatego chińskie inwestycje osiągają sukces".
Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej odnośnie tej tematyki i nie tylko,
odwiedź moją stronę na Facebooku:
https://www.facebook.com/czasopismoszachownica
odwiedź moją stronę na Facebooku:
https://www.facebook.com/czasopismoszachownica
Mariusz Woźniak, redaktor naczelny "Szachownicy".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz