Gdy 11 lutego 2011 roku ówczesny prezydent Egiptu Hosni Mubarak rezygnował ze swego urzędu wydawać by się mogło, że Egipt, a z nim cały świat arabski wkroczył w nową erę. Lecz dwa i pół roku później, dokładnie 3 lipca 2013 roku ogłoszono w tym państwie "restart rewolucji z 2011 roku" ostatecznie (wcześniej pokazywała to wojna domowa w Syrii) ukazując prawdziwą efektywność "Arabskiej Wiosny". W takim razie pytanie "dlaczego tak się stało?" przychodzi samo na myśl. W najlepszym uogólnieniu można wyszczególnić dwa determinanty, które w połączeniu ze sobą spowodowały taki, a nie inny obrót spraw, a są to:
- dojście do władzy przez nieodpowiednich ludzi;
- a także (co jest zdecydowanie ważniejsze) tragiczne perspektywy dla tego państwa.
Jednakże odpowiedź na pytanie zawartą w tytule owego artykułu znajdziemy wówczas, gdy przeanalizujemy sytuację społeczno-gospodarczą w tym kraju.
Na początek warto zwrócić uwagę na geografię Egiptu. Pomimo tego, że powierzchnia kraju wynosi 1 001 450 km kwadratowych, to do zamieszkania nadaje się jedynie jej fragmenty skupione wzdłuż Nilu i jego delcie na północy (Mapa. 1.).
Mapa. 1. Gęstość zaludnienia w Egipcie. |
Do zamieszkania, no właśnie kogo? Egipt liczy obecnie około 82 milionów ludzi. Jednak przyrost naturalny jest tak duży (Wykres. 1.), że światowe agendy zajmujące się badaniem nad populacją sugerują, że już w 2030 roku liczba Egipcjan przekroczy 100 milionów. Przy obecnych 80 nie lada problemem jest po prostu brak miejsca dla obywateli, które zapewniłoby im dostęp do prowadzenia normalnego życia (nie koczowniczego, podróżach od jednej oazy do drugiej itp.).
Wykres. 1. Przyrost naturalny w Egipcie na przestrzeni 60 lat. |
Struktura społeczeństwa, czyli tzw. "piramida wieku" na pierwszy rzut oka wydaje się korzystna (Wykres. 2.). Widmo starzejącego się społeczeństwa jest bardzo odległa, ale biorąc pod uwagę sytuację gospodarczą kraju, gdzie to właśnie ludzie młodzi (którzy są bardzo podatni na populistyczne hasła wychodzące z ust najróżniejszych grup) są największą grupą bezrobotnych (Wykres. 3.), widzimy skąd tak licznie biorą się ci wszyscy zgromadzeni na Placu Tahrir lub w podobnych miejscach.
Wykres. 2. Piramida wieku Egipcjan. |
Wykres. 3. Bezrobotni w Egipcie z uwzględnieniem ich grupy wiekowej. |
Tym samym poprzez główny problem społeczny jakim jest bezrobocie przechodzimy do problemów gospodarczych państwa faraonów. Młodzi ludzie są bez pracy, ponieważ znalezienie jej uniemożliwia kondycja gospodarcza Egiptu. Obecny system kształcenia bardziej predysponuje do zdobywania zarobków sektorze usług (ma to również przełożenie na wpływy z podatków), a nad Nilem tylko 31% jest w nim zatrudnionych (Wykres. 4.).
Wykres. 4. Struktura zatrudnienia w poszczególnych sektorach gospodarki Egiptu. |
Kolejnym problemem gospodarczym jest zła sytuacja w dwóch gałęziach, które do tej pory generowały olbrzymie zyski dla tego kraju. Są to przemysł paliwowy/rafineryjny/wydobywczy oraz uprawa pszenicy.
Wzrost liczby ludności (o 21% od 2000 roku) spowodował większe zapotrzebowanie na energię (Wykres. 5. i 6.) i jedzenie (pszenica to główny składnik dań w Egipcie, której uprawa ze względu na położenie geograficzne Egiptu jest ograniczona - Mapa. 2.). Tym samym spowodowało to zwiększenie subsydiów dla firm działających w tych branżach (stanowiących znaczną część PKB - Wykres. 7.) co z kolei przełożyło się na zwiększanie zadłużenia państwa (Wykres. 8.).
Wykres. 5. Bilans naftowy Egiptu. |
Wykres. 6. Produkcja i konsumpcja ropy naftowej w Egipcie |
Mapa. 2. Warunki do uprawy pszenicy w Egipcie. |
Wykres. 7. Procentowy udział sektorów gospodarki Egiptu w PKB państwa. |
Wykres. 8. Budżet Egiptu. |
Słaba kondycja gospodarki egipskiej odstrasza państwa, które do tej pory mu pomagały (głównie maleńki Katar),a wielu specjalistów uważa, że w obecnej sytuacji do końca tego roku skończą się wszystkie środki płatnicze w kraju, a bardzo mocno na znaczeniu straci funt egipski.
Biorąc pod uwagę powyższe elementy, nie sposób odnieść wrażenia, że kto nie wszedłby w skład nowego rządu to i tak musi podjąć próbę przeprowadzenia delikatnie mówiąc "niepopularnych" reform, destabilizujących sytuację społeczną (która nota bene i tak nie jest dobra) i na nowo "wygnać" na Plac Tahrir młodych ludzi bez pracy, skrzykniętych (nie bez pomocy obcych służb) na Facebooku lub innej zdobyczy globalizacji, by obalić i powołać kolejny rząd. Świadomość ogromnego wyzwania ma na pewno Adly Mansour- tymczasowy prezydent, który wyciągnął rękę do aresztowanych członków Bractwa Muzułmańskiego, przekonując ich, że razem mogą zbudować silne państwo. Czy już teraz widzimy "zakopywanie rowów na szczycie władzy" pomiędzy zwolennikami "Arabskiej Wiosny", a starego porządku? Czy raczej mimowolnie zbliżamy się do powtórki sprzed dwóch lat, "Arabskiej Wiosny 2.0"? Ja uważam, że niestety to drugie.
Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej odnośnie tej tematyki i nie tylko,
odwiedź moją stronę na Facebooku:
https://www.facebook.com/czasopismoszachownica
odwiedź moją stronę na Facebooku:
https://www.facebook.com/czasopismoszachownica
Mariusz Woźniak, redaktor naczelny "Szachownicy".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz